wtorek, 13 stycznia 2015

Zurych - zegarki, czekolada i nowy rok


Po Świętach Bożego Narodzenia pojechałam wraz z rodzicami do Mediolanu, a następnie do Zurychu. Spędziliśmy tam 2 dni. Zaraz po przyjeździe wybraliśmy się na spacer wzdłuż Bahnhofstrasse. Była piękna zimowa pogoda, wszędzie leżała grupa warstwa śniegu, a ulice były rozświetlone świąteczną iluminacją.
Kolejny dzień - ostatni dzień 2014 roku upłynął nam na spacerze, zwiedzaniu i drobnych zakupach. Najprzyjemniejsze dla mnie były: wizyta w Sprungli - najpopularniejsza zuryska sieć cukierni ze 175-letnią tradycją, kawa w zuryskim Starbucksie i zakupy w Applu. Udało nam się również zwiedzić parę ciekawych miejsc i obok trzech znanych zuryskich kościołów (Grossmunster, Fraumunster, Sankt Peterkirche), byliśmy w Muzeum Zegarów i Zegarków Beyera. Widziałam tam najmniejszy zegarek świata, dziwne przedmioty związane z pomiarem czasu.
Nowy Rok powitaliśmy nad Jeziorem Zuryskim z dwustutysięcznym tłumem. Był z nami DAREK (pozdro dla Darka)  :).

Pobyt w Zurychu był dla mnie bardzo pożyteczny, ponieważ moim postanowieniem noworocznym jest powrót do nauki języka niemieckiego:-)